czwartek, 15 maja 2014

Jak działa szatan?

Jeszcze przez moment nie kontynuuję cyklu o czystości, żeby dodać coś, co przyda się Karolinie, czytelniczce bloga.

Jak działa szatan? Jaki jest jego cel i skąd właściwie się wziął?

Kilka krótkich informacji o genezie upadku szatana oraz o jego stosunku do człowieka.
Na końcu postaram się wytłumaczyć, dlaczego Karolina podczas modlitwy czuje jego obecność, jednakże do tego potrzebne będzie dokładne zrozumienie zagadnienia. 







1. Dlaczego szatan upadł?
Upadek szatana symbolicznie opisują księgi Izajasza 14.12-14 oraz Ezechiela 28.12-18:

Jakże to spadłeś z niebios, 
Jaśniejący, Synu Jutrzenki? 
Jakże runąłeś na ziemię, 
ty, który podbijałeś narody? 
Ty, który mówiłeś w swym sercu: 
Wstąpię na niebiosa; 
powyżej gwiazd Bożych 
postawię mój tron. 
Zasiądę na Górze Obrad, 
na krańcach północy 
Wstąpię na szczyty obłoków, 
podobny będę do Najwyższego. 
(Iz 14, 12-14)



Postaram się wyjaśnić upadek szatana najpierw na tym fragmencie. Pojawia się zwrot - "Jaśniejący, Synu Jutrzenki" - który podkreśla, że szatan początkowo był tym jaśniejącym. Samo imię Lucifer oznacza "niosący światło". Oznacza to, że szatan początkowo był po dobrej stronie, ponieważ światłość w Piśmie Świętym oznacza dobro, natomiast ciemność, noc oznacza brak światłości, czyli brak dobra, a co za tym idzie samego Boga.
Szatan w tym fragmencie runął na ziemię, co oznacza jego upadek, ukaranie go. Za co? Dalej widzimy, że diabeł w swoim sercu mówił, że wstąpi na niebiosa, postawi swój tron ponad gwiazdami Boga. Co symbolizuje tron w Piśmie Świętym? Tron symbolizuje władzę. W modlitwie "Wierzę w Boga..." na tronie zasiada jedynie Trójca Święta. Zakładając, że nie znano Chrystusa w czasach tworzenia Starego Testamentu, na tronie zasiadał jedynie sam Bóg. Co więc to oznacza? Szatan stawiał się na równi z Bogiem, za co został strącony do piekieł. Nie trzeba jednak zrozumieć symboliki tronu, ponieważ na samym końcu fragmentu pojawiają się słowa szatana, który chce być podobnym do Najwyższego.

Tak więc, jakie wyciągamy z tego wnioski? Szatan na początku był Aniołem w zastępach Stwórcy. Chciał postawić się na równi ze swoim Panem, za co został strącony do piekieł. Jest jeszcze jeden powód, na którym dzisiaj się skupię. Aniołowie zostali stworzeni, żeby służyć ludziom. Lucyfer nie zgodził się na to, wiedząc, jacy ludzie będą słabi i krusi. Czuł się poniżony i upokorzony. Oczywiście omawiam tu cechy i uczucia ludzkie, ale człowiek od zawsze humanizował kwestie wiary. Nie zgodził się na służenie ludziom. Nie zgodził się, ponieważ Bóg dał mu wybór.

Dlaczego mimo, że popełnił błąd, Bog mu nie wybaczył? Przecież jest miłosierny - możecie powiedzieć.
Otóż, Bóg przedstawił Aniołom cały swój plan stworzenia od początku do końca. Anioł ma stuprocentowe poznanie Pana, staje z nim twarzą  w twarz. Ludzie błądzą, ponieważ są krusi, natomiast Aniołowie są stworzeni jako ci idealni, mądrzy i mający pełną wiedzę.
Więc dojrzałości wymaga się od dorosłego mężczyzny niż małego dziecka, prawda? A my jesteśmy właśnie błądzącymi, małymi dziećmi.

2. Co działo się w Edenie?

Eden to raj. Nazwa ta pojawia się w Piśmie Świętym i jego symbolem jest ogród. Jak wszyscy wiemy z lekcji religii, w tym ogrodzie znajdowało się wiele drzew, ale tylko jednego nie mogli Adam z Ewą zjeść. Całą historię opowiada Księga Rodzaju. Fragmentami omówię wszystko, co się wtedy wydarzyło, ponieważ to właśnie na Piśmie Świętym powinna opierać się cała nasza wiara i wiedza. 

 Wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy,  tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli».  Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło». 
 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł.
(Rdz 3, 1-6)

Już na samym początku padają słowa - wąż był najbardziej przebiegły. Wąż symbolizuje szatana i jest przedstawiony jako sprytniejszy niż wszystkie zwierzęta, niż każdy człowiek.
Zaczyna on rozmawiać z niewiastą, Ewą. Pierwszym pytaniem, jakie jej zadanie, jest: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział (...)" - czy RZECZYWIŚCIE? Szatan nie zadaje wbrew pozorom pytania niewłaściwego, prosi tylko o potwierdzenie. Ewa nie będąca w czujności, nie widzi zamiarów szatana, więc po prostu odpowiada mu na pytanie. Dopiero wtedy wąż zaczyna naprawdę atakować. Zapewnia, że zjedzenie jabłka z drzewa nie uczyni ich martwymi. Stwierdza, że Bóg BOI SIĘ, że Adam i Ewa poznają prawdę o istnieniu dobra i zła. Można się tutaj odnieść do dzisiejszych czasów. Mówi się nam, że religia chrześcijańska ogranicza nasze myślenie, że Kościół boi się, że poznamy prawdę. Oświecenie polega na wykluczeniu Boga ze swojego życia, ponieważ tylko wtedy poznamy świat.


"Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy"
Jakże atrakcyjny jest dla nas grzech. Owoce dobre do zjedzenia - czyli grzech dobry do zjedzenia. Grzech początkowo wydaje nam się pyszny. Masturbacja sprawia nam wiele przyjemności fizycznej, oglądanie pornografii jest dla nas rozkoszą dla oczu, a czytanie o oszustwach Kościoła nadaje się do zdobycia wiedzy. Są to oczywiście przykłady, ale potwierdzają one tezę, że grzech początkowo wydaje nam się niezwykle kuszący.

Dlaczego Ewa zauważyła atrakcyjność owoców z zakazanego drzewa?
Wcześniej nie dostrzegała owoców owego drzewa, dopiero wąż jej to uzmysłowił. Tak właśnie działa szatan, nie zmusza nas do popełnienia grzechu, ale ukazuje nam jego atrakcyjność, rozkosz i zapewnia, że "Na pewno nie umrzecie!". Ile razy coś w naszej głowie mówiło nam, że "od jednego filmu nic się nie stanie", "przecież nie śpię z moim chłopakiem, ale dotykanie się przecież nie jest niczym złym", "nikt nie widzi, że się masturbuję, nic mi się nie stanie".

To kłamstwa! Pomrzemy!
Nie chodzi o fizyczną śmierć. Chodzi o śmierć duchową, ponieważ grzech czyni nas samobójcami, którzy rozdzierają, mordują pomału swoją duszę.

Podam przykład sportowca. Na początku trenuje codziennie, jest coraz lepszy. W pewnym momencie odpuszcza sobie trening. Nie czyni go to przegranym. Odpuszcza drugi, trzeci, na początku nie widząc konsekwencji. Po roku jedzie na zawody i przegrywa. Dlaczego? Ponieważ każdy kolejny opuszczony trening czynił go coraz słabszym.
Grzech dzień po dniu nas osłabia, niszczy nas od środka. Nawet jeśli na początku nie widzimy jego konsekwencji, na końcu zawsze jest tak samo - przegrywamy.

3. Skutki grzechu
 Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.  Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»  On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».  Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem». Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam».
(Rdz 3, 8-13)

Tutaj pojawiają się już skutki grzechu. Adam i Ewa spostrzegli się, że są nadzy i zaczęli się wstydzić. Bóg pyta Adama, czy zjadł owoc z zakazanego drzewa i co się dzieje? Adam zgania na Ewę. Natomiast Ewa zgania na węża. Czemu tak się dzieje? Adam i Ewa chcą się ratować dlatego szukają winnego.
Ile razy w naszym życiu pojawia się pytanie: "Czemu nie zrobiłaś zakupów?", "Czemu nie odrobiłaś lekcji?", "Czemu przeklinasz" a my szybko odpowiadamy "To on mi kazał", "To nie ja, to jego wina". Ile razy próbujemy się usprawiedliwiać domem, towarzystwem, sytuacją materialną? W ten sposób się wybielamy i zrzucamy odpowiedzialność na kogoś innego, żeby zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia.

Bóg wypędził pierwszych ludzi z Edenu. Co to oznacza dla nas? Eden był rajem. Skąd ich więc wypędził? Z raju, ponieważ zgrzeszyli. Grzech więc sprawia, że jesteśmy coraz dalej życia wiecznego.

4. O co chodzi szatanowi?


Szatan to satan, czyli oskarżyciel. Głównym celem szatana jest udowodnić Bogu, że nie jesteśmy godni Jego miłości.
Dlaczego tak się dzieje? Szatan nas NIENAWIDZI. Nie jest to nienawiść podobna do tej szkolnej, kiedy nie lubimy koleżanki z klasy. On pragnie naszej śmierci. Nie tylko śmierci fizycznej, ponieważ tą już uczynił, kiedy zabrał nam życie w Edenie, pragnie przede wszystkim, abyśmy nigdy nie weszli do raju. Chce nas w swoim piekle, chce nas katować, znęcać się nad nami i mścić się za swój upadek.
Jego zadaniem jest kuszenie nas, ponieważ doskonale wie, że grzech oddala nas od Boga. 
Wie, że jesteśmy słabi, więc ma do nas łatwy dostęp. Powinniśmy przede wszystkim nie zaczynać z nim dyskusji, jak zrobiła to Ewa. Zaczyna się niewinnie, ale to właśnie ten Diabełek i Aniołek, o których pisała Karolina to nasze sumienie i szatan, który próbuje wytłumaczyć nam, że grzech jest czymś atrakcyjnym.

Jak może to zrobić? Na wiele sposobów - nie tylko namawia do złego, mówi nam, że jesteśmy brzydkie, nieatrakcyjne, Bóg nas nie kocha, mówi nam "A teraz to już ta Angelika przegięła, nie wybaczę jej" co my bierzemy za swoje myśli, w które wierzymy.
Szatan jednak został pokonany. Dlaczego? Ponieważ Jezus umarł za nasze grzechy.
Wiec na jakiej zasadzie to działa, zapytacie. Chodzi o to, że teraz na spowiedzi świętej możemy powiedzieć o wszystkich naszych grzechach i Bóg nam je wybacza. Licznik zostaje wyzerowany i znowu jesteśmy blisko Edenu.
Szatan tego nienawidzi. Wścieka się. Ile razy słyszałam w swojej głowie głos "Nie jesteś dzisiaj gotowa na spowiedź", "Po co spowiadać się księdzu, skoro on też grzeszy" i wiele innych.
Diabeł nie chce, żebyś szła do spowiedzi! Nie chce żebyś się modliła, ponieważ właśnie wtedy wyzwalasz się z jego wpływu. 



Jeszcze jedna informacja - szatan potwornie boi się Maryi. Polecałabym Ci odmawiać chociaż trzy Zdrowaś Mario dziennie. To pozwoli Ci pozbyć się uczucia obecności, kiedy się modlisz. 

Moim zdaniem powinnaś iść do spowiedzi i to jak najszybciej, ponieważ wtedy będziesz mogła powiedzieć księdzu o swoich odczuciach oraz wyzerować swój licznik. Szatan wpadnie w szał, ale kiedy przyjmiesz Komunię Świętą, on przegra, po raz kolejny. 
Wiesz, że diabeł to nie przelewki, wiem, że się go boisz, więc mówię poważnie, idź do spowiedzi. Długo zwlekałaś, już prawie Cię miał, a teraz niszczysz jego plan tą modlitwą. Nie załamuj się, ponieważ on myśli, że ze strachu przestaniesz rozmawiać z Panem. 
Kiedy czujesz jego obecność nie bój się, podczas modlitwy jesteś nie do ruszenia. Broni Cię armia Aniołów, która za nic nie pozwoli Cię skrzywdzić. 

Idź do spowiedzi, poważnie. 
***
Mam nadzieję, że pomogłam. Rozpisałam się trochę, więc pod koniec już zaczęłam skracać, żeby dało się to przeczytać.

Pozdrawiam ;)
Z Panem Bogiem!
















3 komentarze:

  1. Dodałabym od siebie to, że czasem szatan kusi do tego, co pozornie wygląda na dobre. Np. podczas kuszenia Jezusa (Mt 4), mówi mu: "Jeśli jesteś Synem Bożym, spraw, aby kamienie stały się chlebem". No właśnie - co jest złego w zamianie kamienia w chleb? Przecież wtedy problem głodu na świecie zostałby w mig rozwiązany!
    Ale jak się dobrze w to wczytać, to wcale nie chodzi tu o karmienie głodnych, tylko o to, kto jest komu posłuszny - kluczowe są tu słowa: "spraw" i "jeśli jesteś Synem Bożym". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie pomyślałam o tym, mój błąd :)

      Usuń
  2. Żaden błąd, tylko kolejna nauka :)
    Każdy się uczy w Bożej szkole - nauka ta trwa całe życie. Ja też nie wszystko wiem i też zajęło mi trochę czasu zanim poznałam pewne ważne nauki biblijne. Stąd moja wyrozumiałość (a przynajmniej staram się być wyrozumiała) dla osób, które się uczą :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń