środa, 21 maja 2014

Władcy życia i śmierci?

Dzisiaj chciałabym poruszyć temat polityki brytyjskich szpitali wobec wcześniaków urodzonych przed 23 tygodniem życia. W Wielkiej Brytanii bowiem nie można udzielić takiemu dziecku pomocy, co kończy się jego śmiercią.



Szpital Southend w Essex w Wielkiej Brytanii ukazał nam, co dzieje się w brytyjskich szpitalach. Sama placówka nie ponosi odpowiedzialności za tego typu wytyczne. Zalecenia te zostały opracowane przez Brytyjskie Towarzystwo Medycyny Prenatalnej.

O co więc chodzi? Lekarz nie może udzielić pomocy dziecku, które urodzi się przed 23 tygodniem życia. Nikt może by o tym nie mówił, gdyby nie historia małego Jaydena. Chłopiec urodził się w 21 tygodniu i 5 dniu ciąży. Po urodzeniu nie dostał pomocy medycznej, ponieważ lekarze bali się przepisów.

Dla informacji - jeden z fragmentów przysięgi Hipokratesa:

"(...)2. Będę podejmować lekarskie decyzje dla pożytku chorego zgodnie z mymi zdolnościami i moim osądem, strzec się będę jednak przed tym, by użyć ich na szkodę i w nieprawny sposób.
3. Także nikomu nie podam śmiertelnego środka, także nawet, gdy będę o to proszony, i nikomu nie będę przy tym doradzał; również nie podam żadnej kobiecie środka do spędzenia płodu.
4. W czystości i pobożności będę zachowywać moje życie i moją sztukę. (...)"



"Nikomu nie podam śmiertelnego środka, także nawet, gdy będę o to poproszony". 



Myślę, że te słowa również można odnieść do sytuacji w szpitalu Southend w Essex.

Obowiązkiem lekarza jest pomoc pacjentowi. Tamci lekarze nie udzielili dziecku pomocy! Czy nie jest to złamanie przysięgi? Dlaczego w dzisiejszych czasach człowiek jest mniej ważny niż rozporządzenia?

"Dali mi go w ramiona, a on płakał kręcił się - opowiadała w mediach matka. - Czułam jego oddech i oglądałam jego brwi i paluszki. Nie urodził się martwy, chciał żyć."
Jak to możliwe, że nie udzielono młodemu człowiekowi pomocy? Jak mamy ufać lekarzom, kiedy nasze życie jest zależne od ich decyzji - ratować czy nie? Co innego błąd lekarski, ponieważ lekarz jest tylko człowiekiem, ale co innego takie rozporządzenia, które zakazują udzielenia pomocy.


Dziecko zmarło przed 22 tygodniem życia, więc lekarze uznali to za poronienie, a nie śmierć.

Poronienie (łac. abortus) – przedwczesne zakończenie ciąży trwającej krócej niż 22 tygodnie (od 23. tyg. mówi się o porodzie przedwczesnym) wskutek wydalenia obumarłego zarodka lub płodu.

Obumarłego zarodka lub płodu - a to dziecko się urodziło żywe. Jak więc wykształceni lekarze mogli powiedzieć taką bzdurę?



Przecież to było dziecko. Mały człowiek, który zbyt wcześnie przyszedł na świat. Dlaczego nie udzielono mu pomocy. Z wypowiedzi matki wiemy, że nawet nie zaniesiono go do inkubatora. To jest szpital? To są lekarze, którzy walczą o życie drugiego człowieka? 



Przepis ponad życie


Dlaczego nie udziela się pomocy wcześniakom? Według lekarzy, takie dzieci do końca życia byłyby upośledzone.

Czegoś tu nie rozumiem... Upośledzone, czyli żywe, a martwe czyli nieżywe. Czy upośledzenie jest gorsze niż brak życia?

2 lata temu głośny był przypadek dziewczynki, której ratowania podjęto się tylko dlatego, że przez pomyłkę zważono ją razem z nożyczkami i waga wskazała wynik ponad 500 gramów. Pomyłka uratowała życie dziecku.

Wszystko z nią dobrze. Ona żyje! Przez pomyłkę lekarzy. Cisną mi się na usta niecenzuralne słowa. gdyby ją zważono bez tych nożyczek, lekarze uznaliby, że nie przeżyje. Czy nie jest to sytuacja co najmniej żałosna?


To, co obecnie dzieje się na świecie przeraża. Życie ludzkie zaczyna znaczyć coraz mniej. Osobom postawionym wysoko zamykają się oczy. Często mają wrażenie, że ich to nie dotyczy. Gdyby córka lub syn księżnej Kate ważył mniej niż 500g lekarze zrobiliby wszystko, żeby takiemu dziecku pomóc.

Są równi i równiejsi?

8 komentarzy:

  1. To jest własnie najgorsze, moja stara ginekolożka ratowała życie jeszcze w brzuchu, uznawała, że jeśli medycyna dała możliwość wstrzymania poronienia lekami (gdzie dziecko żyło, a były krwawienia, plamienia) to ona próbowała wszystkiego - czasem sie nie udawało, ale wystarczył jeden maluch,który dociągnął do tych 24 tygodni i ona czuła sie spełniona...Moim zdaniem powinni pomagać wszystkim nie uda się trudno, ale bedą wiedzieli, że zrobili wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo poruszający post zawsze powinni pomagać nam wszystkim.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do wiary, że w dzisiejszych czasach, przy takim postępie medycyny, nadal lekarze kierują się tygodniami życia... Przecież już 15 lat temu ratowano 21-tygodniowe maluchy.
    Moim zdaniem, to, o czym piszesz, jest związane z dwoma poglądami, które dominują we współczesnym świecie: mitem przeludnienia i teorią ewolucji. Ten pierwszy opiera się na założeniu z XVIII wieku, że ludzkość musi być liczebnie kontrolowana. Jak się prostemu człowiekowi w TV pokaże Kalkutę czy Mexico City, to potem wierzy w przeludnienie. Ale czemu jakoś nikt nie pokazuje tego, że poza tą Kalkutą czy Mexico City są wsie, w których jest więcej krów niż ludzi?
    Ten drugi pogląd opiera się na znanym już w starożytności poglądzie, że ludzie stopniowo ewoluowali od prostych form życia. To nieprawda, że Darwin pierwszy pisał o ewolucji - on tylko ją spopularyzował i wyrzucił z niej Boga (ewolucja teistyczna była popularna w XVIII i XIX wieku, ale też jest niezgodna z Biblią). Jeśli, według teorii ewolucji, jesteśmy zwierzętami i musimy być silni, to słabsi nie mają, ba, nie powinni mieć szans na przeżycie. Osobiście jestem przekonana, że na teorii ewolucji opiera się wiele współczesnych dążeń i poglądów politycznych - np. mówienie o aborcji, że jest dobra, dążenie do legalizacji zabijania ludzi chorych i starych (eutanazja), nazizm, rasizm itd.
    Ktoś może się ze mną nie zgodzić, ale czasem warto wyjść poza to, czego uczą w szkołach i co czasem bezrefleksyjnie przyjmują niektórzy chrześcijanie oraz... Zacząć myśleć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezależnie od tego czy dziecko byłoby upośledzone (chociaż osobiście nie wierzę w to, że przez to, że dziecko jest wcześniakiem jest upośledzone) czy niepełnosprawne itd. - trzeba walczyć o życie tego małego człowieka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinniśmy pomagać :)
    http://gusiaablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dość się o takicg rzeczach naczytałam, gdy prowadziłam aborcji-powiedzmy-nie. Po takiej przerwie w zaglądaniu do temat aborcji nadal mnie to porusza...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie rozumiem takiego podejścia, każda mała istotka, nie ważne czy jest jeszcze w brzuchu, czy przyszła na świat za wcześnie, zasługuje na wszystko co najlepsze, a przede wszystkim na życie. Nie można skazywać jej na śmierć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ tu nie chodzi wcale o żadne naukowe podstawy. Na Ziemi od tysięcy lat uprawiany jest kult baala, moloha itd. To jest jawny przykład składania w ofierze tym demonom bezbronnych dzieci. Bóg Izraelitom nawet przyrzekł że bedzie ich karał śmiercią jak któreś dziecko złożą na ofiarę molochowi. Dlaczego tego obecnie nie czyni, czy nie jesteśmy na tych samych warunkach co naród wybrany, czy wiara jaką powszechnie wyznajemy jest fałszywa? Na to pytanie niech sobie każdy(a) z nas z osobna odpowie. Faktem jest że na ziemi nadal czynne jest królestwo zła. A my niczym owieczki pośród wilców.

    OdpowiedzUsuń